Polskie rolnictwo posiada duży potencjał produkcyjny w stosunku do rolnictwa krajów Unii Europejskiej, ale także odznacza się dużym zaniedbaniem rozwojowym, niską wydajnością i efektywnością, czego przykładem jest niski poziom wytwarzanej wartości dodanej netto na hektar, a także ujemne saldo w handlu artykułami rolno-żywnościowymi Polski z UE.[1] Przyczyną tych zjawisk jest opóźnienie cywilizacyjne, niski standard techniczny, zbyt duże zatrudnienie w rolnictwie, brak zorganizowania polskich rolników na rynkach rolno-żywnościowych, a także brak skutecznej promocji i wsparcia sektora rolno- żywnościowego. Zjawisko te pokazuje jak bardzo jest nam potrzebna restrukturyzacja i modernizacja polskiego rolnictwa oraz pomoc finansowa ze strony Unii.
Pomimo iż stan polskiego rolnictwa nie przedstawia się optymistycznie, to ma ono jednak pewne przewagi konkurencyjne względem rolnictwa krajów UE. Rolnictwo polskie zachowało tradycyjny charakter. Większość gospodarstw prowadzi produkcję wielokierunkową, stosując metody ekstensywne. Zużycie nawozów mineralnych i pestycydów jest kilkakrotnie mniejsze niż w krajach Unii Europejskiej, także produkcja zwierzęca jest ekstensywna i opiera się przede wszystkim na własnej bazie paszowej. Polskie rolnictwo, które nie jest nastawione na intensywną produkcję towarową nie wpływa znacznie na przekształcenie środowiska naturalnego oraz krajobrazu. Pozwala to na rozwój nie tylko rolnictwa ekologicznego, ale także działalności usługowej uzupełniającej lub zastępującej produkcję rolniczą.
Pomimo wielu różnic, przepaści, jakie dzielą polskie rolnictwo od unijnego to nasze odgrywa w polskiej gospodarce większą rolę niż w UE. Wynika to ze znacznie wyższego udziału rolnictwa w zatrudnieniu ogółem i z niskiego udziału w PKB. Udział polskiego sektora rolnego w tworzeniu PKB wynosił w 1989r.- 11.8%, 1996r.- 6%, 1997r.-5,1%, 1998r.- 4,9%. Dla porównania UE-15 udział ten kształtował się na poziomie średnio 1,7%, przy czym największy był w Grecji 6,7%, najniższy w Szwecji 0,5%. W Niemczech,
Wielkiej Brytanii, Finlandii oraz Luksemburgu wynosił 0,8%.[2]
Rolnictwo unijne od wielu lat znajduje się pod „parasolem” ochronnym, podczas gdy zakres ochrony polskiego rolnictwa jest znacznie mniejszy. Może to dać polskim rolnikom przewagę, mogą okazać się lepiej przygotowani do gospodarki rynkowej.
Polskie rolnictwo może śmiało konkurować z rolnictwem UE. Jest bardziej ekologiczne, ze względu na mniejszy zużycie nawozów sztucznych. Jest bardziej urozmaicone- w Polsce hoduje się wiele odmian, które w UE zostały wycofane, mimo to siła ekonomiczna naszych gospodarstw nie daje możliwości finansowania rozwoju z własnych środków. Dlatego też konieczna będzie pomoc Unii Europejskiej. Priorytetem dla Polski jest otwarcie rynku w Unii dla naszych produktów rolnych.
[1] Biuletyn Informacyjny-Wspólnoty Europejskie nr 12 ( 135) 2002
[2] A. Stępniak, R. Zarudzki: Szanse i zagrożenia polskiego rolnictwa w okresie przedakcesyjnym, Regionalne Centrum Informacji Europejskiej, Gdańsk 2000.